Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych - ks. Henryk Jackowski
View all images
Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych - ks. Henryk Jackowski
Potrzebujesz pomocy? Masz pytania? Skontaktuj się z nami.
close

Szybki kontakt

Tytuł wiadomośći (Opcjonalnie)

Wpisz swoje imię (Wymagane*)

Wpisz swoje nazwisko (Opcjonalnie)

Numer kontaktowy (Opcjonalnie)

Wpisz swój adres e-mail (Wymagane*)

Treść wiadomości (Wymagane*)

Tylko jedna odpowiedź jest prawdziwa! Odpowiedz Tak lub Nie.

 

Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych - ks. Henryk Jackowski

Opinia (0)
23,00 zł
Z Podatkiem
Polityka zwrotów: 14Dostawa 1-3 dni
Produkt w magazynie

Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych - ks. Henryk Jackowski



"Gdyby ci Bóg objawił, że w ten dom, w którym mieszkasz, uderzy piorun i zabije połowę ludzi co w nim mieszkają, czy nie miałbyś powodu lękać się o siebie?
A kiedy Chrystus Pan, On, co jest tak łagodny i łaskawy, tak cichy i uprzejmy, że nikogo bez potrzeby nie chciałby zasmucić, kiedy On,
Prawda odwieczna, wyraźnie twierdzi, że większa część ludzi idzie na potępienie, z jaką bojaźnią powinieneś pracować około zbawienia własnego? Rozważ to dobrze."

(fragment)

Ilość :
Zamknij
Write your review

Testowa tabela rozmiarów - size chart content - Size/Chart/Table

  • Polityka prywatnośćiPolityka prywatnośći - Dbamy o Twoją prywatność. Tutaj znajdziesz informacje dot. zasad przetwarzania danych osobowych.
  • Zasady dostawyZasady dostawy
  • Regulamin zwrotówRegulamin zwrotów - Kupuj i sprawdź spokojnie w domu. 14 DNI NA ODSTĄPIENIE OD UMOWY BEZ PODANIA PRZYCZYNY.

"Gdyby ci Bóg objawił, że w ten dom, w którym mieszkasz, uderzy piorun i zabije połowę ludzi co w nim mieszkają, czy nie miałbyś powodu lękać się o siebie?
A kiedy Chrystus Pan, On, co jest tak łagodny i łaskawy, tak cichy i uprzejmy, że nikogo bez potrzeby nie chciałby zasmucić, kiedy On,
Prawda odwieczna, wyraźnie twierdzi, że większa część ludzi idzie na potępienie, z jaką bojaźnią powinieneś pracować około zbawienia własnego? Rozważ to dobrze."

(fragment - Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych - ks. Henryk Jackowski )


ROZDZIAŁ I

O potrzebie rozważania rzeczy ostatecznych.


Czyś to kiedy rozważył, co jest przyczyną tak pospolitego między ludźmi niedbalstwa w sprawie zbawienia? A tym samym źródłem wiecznego potępienia tylu osób? Podobno nie co innego, tylko to, że rzadko albo wcale nie myślą o prawdach wiecznych; bo stąd, mówi prorok Jeremiasz, pochodzą wszystkie zdrożności i skażenia obyczajów na świecie, że nie ma nikogo, kto by to rozważał w sercu.

I w samej rzeczy, gdybyśmy się chcieli spokojnie i należycie nad tym zastanowić, dlaczego nas Pan Bóg stworzył; gdybyśmy chcieli o tym pomyśleć, że wcześniej czy później będzie trzeba umrzeć; że nawet prędzej, niż się spodziewamy, i lada chwila może nas śmierć zaskoczyć; że podobno nas zdybie wtenczas, kiedy się jej najmniej spodziewać będziemy; że od tej chwili śmierci zależy cała wieczność nasza szczęśliwa albo nieszczęśliwa; że mamy stanąć przed Sędzią sprawiedliwym i nieubłaganym, który będzie się od nas domagał ścisłego rachunku z każdej chwili całego naszego życia: gdybyśmy, mówię, tymi tak wielkimi prawdami byli jakkolwiek przejęci, z pewnością prowadzilibyśmy daleko porządniejsze życie, i zamiast narażać się na wieczne potępienie, szukając i uganiając się z taką lekkomyślną zapalczywością za przyjemnościami i rozkoszami, odwracalibyśmy się raczej ze wstrętem i odrazą od tych zdradliwych ponęt tego świata. Czyż to nieprawda?


Rozważ to dobrze!


Ale ponieważ przykłady, większe na nas zwykły czynić wrażenie, aniżeli wszelkie, choćby najlepsze wywody i rozumowania, przytoczę ci kilka takich, które sądzę, że najzupełniej trafią do twego przekonania.

Cóż, to przywiodło niegdyś św. Antoniego opata do tego, że porzucił świat i chwycił się nie wiedzieć, jak ostrej pokuty'. Trzy tylko, ale dobrze rozważone i zrozumiane słowa, tak święte w nim sprawiły postanowienie. Jednego, bowiem razu, kiedy wszedł do kościoła na nabożeństwo, a czytano Ewangelię; usłyszał te słowa: Jeżeli chcesz być doskonałym, idź, przedaj co masz i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie: a przyjdź, pójdź za mną', Tknięty tymi słowami, tak jakby wprost do niego były powiedziane, poczyna je rozbierać i rozważać, i wreszcie po dokładnym zastanowieniu się wychodzi z kościoła, rozdaje cały majątek swój między ubogich a sam uchodzi na pustynię. Tylu innych słyszało te same słowa i ty podobno nieraz je słyszałeś, a jednak pomimo tego, - nie mówię już, byś uczynił tak jak św. Antoni, - ale ani na grosz jałmużny się nie zdobyłeś. Dlaczego? Boś nie raczył nigdy nad słowem Bożym się zastanowić. Czyż to nieprawda?


Rozważ to dobrze!


Św, Augustyn tak opowiada nawrócenie dwóch cesarskich dworzan: Razu jednego, kiedy dwór cesarski bawił w Trewirze, a cesarz zajęcy był igrzyskami na cześć jego wyprawianymi, dwóch dworzan jego wyszło na przechadzkę za miasto do pobliskich ogrodów i zaszli przypadkiem do jakiejś opuszczonej chaty, w której zwykli byli przemieszkiwać pustelnicy. Ciekawością zdjęci weszli do niej; i kiedy tam wszystko z kolei oglądają, znajdują książkę, w której było opisane życie św. Antoniego opata ...

Jeden z nich bierze ją do ręki i czyta z coraz więcej wzmagającym się zajęciem; kiedy już kilka przeczytał kartek, uczul w sobie jakiś niezwyciężony pociąg, aby za przykładem tak wielkiego Świętego porzucić świat i poświęcić się wyłącznie szukaniu chwały Bożej i własnego zbawienia. Ale w tej samej oraz chwili staje mu przed oczyma niezmierna liczba rozmaitych racji i pozornych przyczynek odwodzących go od tak świętych zamysłów. Zaczyna wtedy dokładniej się zastanawiać, rozbiera te różne racje i przyczyny i im dłużej i pilniej rozważa to, co dopiero przeczytał, tym więcej dojrzewa w nim postanowienie, które czuł, że wyraźnie sam Pan Bóg do serca mu podawał. Aż w końcu pełen świętej gorliwości i jakby rozgniewany na siebie samego, że dotychczas tak mało czynił dla zbawienia swej duszy, w te się do swego przyjaciela odzywa słowa: ,,Powiedz mi, proszę cię, czego my się możemy spodziewać w nagrodę za tak wiele trudów, które w służbie cesarskiej ponosimy? Za czym się uganiamy? Cóż, nam ostatecznie za pożytek ze wszystkich na¬szych zachodów i starań? W najlepszym razie tego dostąpimy, że będziemy w szczególnych łaskach u cesarza. A i z tego cóż, nam przyjdzie, kiedy laska pańska tak bardzo niestała, i jak mówi przysłowie na pstrym koniu jeździ? -A na jak wiele to kłopotów, przykrości i niebezpieczeństw narażać się trzeba, żeby nabyć tego szczęścia tak śliskiego, że nie wiedzieć, czy nie jest kłopotliwsze jeszcze i niebezpieczniejsze, niż one przykrości i zachody, które drogę do niego torują. Zresztą, kto wie, czy i kiedy tej łaski cesarskiej dostąpimy? A tymczasem łaski Bożej, która przecież więcej warta, niż cesarska, natychmiast, skoro tylko zapragnę jej szczerze, uczestnikiem stać się mogę. Ty bracie, czyń co ci się podoba; - ale ja, to ci oświadczam, że od rej chwili zrzekam się wszystkich widoków ziemskich, a wyłącznie się poświęcam służbie Pana i Bog naszego. Jeżeli mnie nie chcesz w tym naśladować, to przynajmniej proszę cię, nie przeszkadzaj mi też w moich zamiarach. Ale i on tak samo myślał jak jego przyjaciel, i tak obaj razem poczęli umierać światu, aby żyć tylko samemu Chryscusowi3.  Oto, co znaczy jedno dokładne zastanowienie się nad marnością tego świata. W twojej to mocy i na sobie doznać podobnych skutków. Czyż co nieprawda?


Rozważ to dobrze.


Podobnego sposobu użył Pan Bóg, aby nawrócić św. Augustyna. Już od kilkunastu lat Augustyn przywykł do żywota więcej, niż swawolnego, z którego w końcu podźwignęło go jedno dokładniejsze zastanowienie się nad kilku słowami Pisma św. i nad dopiero co przytoczonym przykładem tych dwóch dworzan. Gorąca namiętność młodocianego wieku, a także i przewrotne wychowanie, jakie otrzymał od ojca, który więcej myślał o tym, jakby wykierować syna na świetnego krasomówcę, niż na świątobliwego człowieka, przyczyniły się do najzupełniejszego zepsucia Augustyna; tak iż, jak sam wyznaje, wstydził się, jeśli widział, że go ktoś w rozpuście przechodził. Wprawdzie matka jego, Monika św., nie zaniedbywała niczego, co sądziła, że mogłoby wywrzeć zbawienny wpływ na syna; już to w poufnej rozmowie, z całą łagodnością i serdecznością matki kochającej wymawiała mu brzydką jego rozwiązłość, już też ze łzami w oczach go błagała, aby zechciał zerwać ce nieszczęśliwe pęta złych nałogów i nieposkromionych namiętności; ale cokolwiek strapiona matka czyniła, wszystko było daremne: ani jej prośby, ani jej płacz, nie zdołały zmiękczyć twardego serca Augustyna, który owszem miałby sobie za niegodną siebie słabość, ulec w czymkolwiek łzom i naleganiom niewieścim. I tak trwał lat kilkanaście daleki od Boga i laski Bożej; aż wreszcie przekonany kazaniami św. Ambrożego i pobudzony opowiadaniem o nawróceniu owych dwóch dworzan cesarskich, począł powoli stawać się przystępniejszym jasności światła niebieskiego i działaniu łaski Bożej, której się dotychczas opierał. Razu jednego, zastanowiwszy się nieco dokładniej nad cym, co słyszał, obrócił się do przyjaciela swego Alipiusza i raz po raz, wzdychając, w te się do niego odezwał słowa: ,,Cóż, co się dzieje? Prostacy porywają niebo, a my z wszystką nauką naszą tak jesteśmy głupi, że w grzechach trwać i gnić się nie boimy. Czy może dlatego, że oni przed nami puścili się drogą przykazań Bożych, my się mamy wstydzić iść za nimi cą samą drogą? Ale tego by nam raczej się wstydzić należało, jeślibyśmy nie mieli odwagi ich w dobrym naśladować. I co mówiąc, zostawił przyjaciela swego i skrył się do bliskiego ogrodu; a tam przypominając sobie w gorzkości serca wszystkie występki i zdrożności swoje, a ora uważając niepojęte nad sobą miłosierdzie Boga, który przez tyle lat nie przestawał go pociągać do siebie, zawołał ze łzami; ,,Pókiż, Panie, pókiż będziesz na mnie zagniewany? Zapomnij Panie dawnych moich nieprawości! - A ja, pókiż co będę ciągle z dnia na dzień odkładał? Jutro? I jutro? ... Dlaczegóż nie teraz? Dlaczegóż tej jeszcze godziny nie miałbym porzucić sromoty swojej? Kiedy tak Augustyn pasował się sam ze sobą, usłyszał niespodzianie głos, który śpiewając, powtarzał: „Weź i czytaj! Weź i czytaj!" - Natychmiast się zerwał, chcąc się dowiedzieć, skąd, by ten głos pochodził; ale kiedy żadną miarą tego dociec nie mógł, począł sądzić, że to chyba tajemnicze z nieba napomnienie, aby w listach św. Pawia, które od kilku dni tak był polubił, że je wszędzie ze sobą nosił, przeczytał miejsce, na które by najpierw natrafił. Powraca więc do Alipiusza, bo tam książkę z listami świętego Pawia zostawił, bierze ją, otwiera i trafia na te słowa: Nie w biesiadach i w pijaństwach, nie w łożach i niewstydliwościach, nie w zwadzie i w zazdrości: Ale się obleczcie w Pana Jezusa Chrystusa: a starania o ciele nie czyńcie w pożądliwośćiach'. Poczyna je rozważać, - rozmyśla, i co pilne zastanowienie się nad nimi dokonało jego nawrócenia'.

Oto, co może rozmyślanie! Któż nie widzi, jak dzielnym jest środkiem do zabezpieczenia sobie zbawienia. Gdyby Augustyn święty był tak uczynił, jak zwykła czynić większa część ludzi, co, choć im Bóg nie szczędzi światła i natchnienia, mało przecież albo wcale nie zwracają na to uwagi: podobno nigdy nie byłby się nawrócił. Czyż to nieprawda? Wglądnij w swoje sumienie.


Rozważ to dobrze!


Fragment książki - Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych - ks. Henryk Jackowski

Wydawnictwo Pardwa

Opis

Wydawnictwo
Pardwa
Oprawa
Miękka ze skrzydełkami
Format
110x170mm
Ilość stron
180
ISBN
978-83-962800-6-0
Autor
ks. Henryk Jackowski
Tytuł oryginału
Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych
Rok wydania
2021
Kod EAN
9788396280060

Brak recenzji użytkowników.

Napisz swoją opinię
Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych - ks. Henryk Jackowski

Zobacz także

Klienci, którzy zakupili ten produkt, kupili również:

Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych - ks. Henryk Jackowski

Rozważ to dobrze. Czyli myśli zbawienne dla dobrych i złych - ks. Henryk Jackowski

23,00 zł
Z Podatkiem
Polityka zwrotów: 14Dostawa 1-3 dni