Żywot Błogosławionej Anny Marii Taigi - patronki matek i niewiasty z ludu
Dodatek: Nowenna do błogosławionej Anny Marii
Autor: Ks. Ernest Matzel SJ, Misjonarz w Ameryce
Opracowano na podstawie wydania: Żywot bł. Anny Marji Taigi, patronki matek i niewiasty z ludu z roku 1926
Przedmowa książki: Żywot Błogosławionej Anny Marii Taigi
Dzień wyniesienia na ołtarze ciężko pracującej na chleb matki siedmiorga dzieci i niewiasty z ludu, której żywot tu podają w upominku drogim matkom polskim w kraju ojczystym i na wychodźstwie, przeszedł niepostrzeżenie wśród naszego ludu, który ledwie usłyszał imię i nazwisko tej niezwykłej kobiety, Anny Marii Taigi (wymawia się „Taidżi”).
Wypadki powojenne przygłuszyły sławę tej służebnicy Bożej, którą papież Benedykt XV policzył w poczet Błogosławionych dnia 30 maja 1920 roku. W bulli beatyfikacyjnej Ojciec Święty słusznie zaznaczył, że przykład Anny Marii Taigi jest pierwszym tego rodzaju w dziejach Kościoła.
Podczas gdy spisy Świętych - są to słowa Benedykta XV - zawierają liczne imiona panien, rzadko tylko spotykamy w nich imiona małżonek. Toteż tym bardziej powinniśmy sobie cenić wzór doskonałego życia w małżeństwie. Dawne wieki dały nam święte niewiasty, jak Elżbietę, Jadwigę i inne księżniczki, ale wiek ubiegły obdarzył nas wzorem świętej niewiasty z ludu, pracującej ciężko swymi rękami na wyżywienie i wychowanie siedmiorga dziatek”.
Żywot takiej niewiasty i matki nie powinien pozostać w ukryciu, skoro ją Pan Bóg wsławił licznymi cudami i niezwykłym darem proroctw i widzeń za jej życia. Obrał ją sobie Pan Bóg jako ofiarę zadośćuczynienia za niewiarę i niemoralność swego wieku i w zamian za jej pokuty i modły powstrzymywał srogie razy swego gniewu. Takim posłannictwem obdarzał Bóg zwykle święte dziewice, jak np. Katarzynę ze Sieny. W tym zaś wypadku powołał prostą matkę z ludu pracującego. Chciał widocznie pokazać matkom, że swoje skromne i pracowite życie wśród gwaru dzieci i troski o chleb powszedni mogą łączyć z głębokim życiem wewnętrznym i apostolstwem modlitwy i cierpienia dla chwały Królestwa Bożego na ziemi.
Sądzę, że polskie matki przyjmą z radością ten żywot świętej żony i matki, której warunki życia były podobne do ich znojnego losu. Znajdą one w tym żywocie mnóstwo praktycznych uwag i przykładów dla uświęcenia życia swego i rodzin.
Dołączyłem też na końcu tego żywota nowennę do tej błogosławionej Patronki matek, której Pan Jezus przyrzekł, że wysłucha jej wszelką prośbę.
Niech nasze matki z ufnością uciekają się do jej pośrednictwa u Boga we wszystkich osobistych i rodzinnych troskach i potrzebach, a tak przyspieszą dzień, w którym ta matka z ludu zajaśnieje w chwale Świętych.
Autor - Ks. Ernest Matzel TJ.
New York. N. Y., w październiku 1925 roku
Szła o skrwawionych stopach, z promieniejącą twarzą, idąc swą drogą królewską. Nie odwróciła się wstecz, nie odpoczywała, nie pokrzepiała się po drodze, przeciwnie, w miarę, jak życie jej chyliło się do grobu, potęgowała surowość swej pokuty. Świat nigdy nie ujrzy piękna, które by można porównać z czarem Świętych.
Nie będzie nigdy nic wyższego nad to zupełne oderwanie się od rzeczy ziemskich; nic szlachetniejszego nad to ciągłe przyjmowanie cierpień na korzyść bliźnich; nic wznioślejszego nad to dążenie do upodobania się do Boga, nie w Jego chwale, lecz w znoszeniu obelg. A obelgi te prowadzą do chwały, odnoszą Boże zwycięstwa, rozlewają dokoła łaski zbawienia.
Ludwik Veuillot, fragment książki Wonie Rzymu