250 pytań do Stanisława Michalkiewicza – to wyjątkowa książka. Wyjątkowa, bo współtworzona przez Państwa.
Redaktor Stanisław Michalkiewicz posiada niesamowity dar analizowania faktów, przewidywania zdarzeń i opisywania rzeczywistości. W rzeczywistości, z 250 pytań do Stanisława Michalkiewicza udało się zebrać aż 294 pytania, na które redaktor Michalkiewicz odpowiedział. Nie stosowaliśmy cenzury! A więc każdy mógł zapytać o co tylko chciał. I oto efekt naszej pracy.
Co Stanisław Michalkiewicz odpowiedział Stanisławowi Tymińskiemu?
Jakie powinny być stosunki z żydami?
Co z okrągłostołowym ładem?
Czy Ponadto Zapytaliście Państwo o: sojuszników Polski, stosunki z Żydami, okrągły stół, o Wojnę Secesyjną, potencjalne reformy, które przeprowadził by Stanisław Michalkiewicz gdyby został premierem,
Kresy, historię alternatywną, aferę FOZZ, pedofilię w Kościele, zabójstwo Pawła Adamowicza, Smoleńsk, monarchię, in-vitro, liberalizm, chrześcijaństwo, wiarę w Boga, ulubione książki, UE, socjalizm, 10 przykazań, spędzanie wakacji i wiele innych kwestii!
Gorąco polecamy lekturę książki - 250 pytań do Stanisława Michalkiewicza
Fragment książki - 250 pytań do Stanisława Michalkiewicza:
3) Co by Pan zrobił, gdyby został premierem polskiego rządu?
Jarosław Podgórski
Myślę, że wiele rzeczy, ale najkrócej –
po pierwsze: postarałbym się odblokować narodowy potencjał gospodarczy co wymagałoby zmiany ekonomicznego modelu państwa, zmiany prawa i demontażu znacznej części aparatu biurokratycznego.
Po drugie – próbowałbym przeforsować zmianę modelu finansów publicznych ustanawiając gminę, jako jedynego poborcę podatkowego, a przy okazji – dokonując likwidacji samorządów powiatowych i wojewódzkich, których prawdziwym celem jest dostarczenie żerowiska zapleczom partii politycznych.
Po trzecie – zmieniłbym sposób wybierania Senatu, który wskutek tego stałby się czujnym strażnikiem autonomii samorządu gminnego.
Po czwarte – postarałbym się włożyć w ręce obywateli tęgi bat na sędziów; wymagałoby to niewielkiej zmiany konstytucji, w postaci uchylenia zasady nieusuwalności sędziów. Sędzia mianowany przez prezydenta korzystałby ze wszelkich gwarancji niezawisłości – ale co 5 lat, równolegle z wyborami prezydenckimi, musiałby poddać się weryfikacji ze strony obywateli. Jeśli w swoim okręgu sądowym nie uzyskałby przynajmniej bezwzględnej większości głosów obywateli głosujących, wylatywałby z sądownictwa bez odwołania.
Po piąte – próbowałbym przekonać posłów i opinię publiczną, by do konstytucji wprowadzić normę gwarantującą swobodę działalności gospodarczej i zakaz ustanawiania monopoli.
Po szóste – próbowałbym przekonać posłów i opinię publiczną do wprowadzenia do konstytucji normy zakazującej uchwalania budżetu z deficytem.
Po siódme – zlikwidowałbym przymus ubezpieczeń społecznych, co niestety wymagałoby bolesnych i długotrwałych (około 40 lat) przedsięwzięć.
Wreszcie – po ósme – uprościłbym system podatkowy. Chyba wystarczyłoby na początek?